Wydaje im się, że zimą, gdy temperatura znacznie spada nie da się jeździć. Jest zbyt zimno, szybko można się rozchorować i oczywiście istnieje większa szansa na wypadek czy uszkodzenie pojazdu. Dlatego też odkładają swoje maszyny do garażu! A przez okres zimowy marzą tylko o tym, aby znów usłyszeć dźwięk tłumika motocyklowego i wprowadzić maszynę w ulubioną prędkość.
Nie wszyscy odstawiają swój motocykl do garażu. Niektórzy rajdowcy nie boją się jazdy po mokrym i w niskich temperaturach. Kierują się kilkoma ważnymi zasadami.
Hamowanie i wjazdy w zakręty to najtrudniejsze z manewrów zimą. Pomocne okazują się ABS-y. Prawie zawsze zanim motocykliści wyjadą na główną drogę ćwiczą na jakimś pustym parkingu. Ważne jest to, aby czuć się pewnie w swoim pojeździe i nie stracić nad nim panowania.
Unikanie gwałtownych ruchów to bardzo ważna zasada. Zimą lepiej unikać zbyt wysokiej prędkości. Preferowana jest delikatniejsza jazda. Lepiej swobodnie i wolniej ominąć przeszkodę na drodze niż znaleźć się w głębokim rowie.
Zimą trzeba zainwestować w: termoaktywną bieliznę, cieplejsze rękawice, wysokie skarpety i kominiarkę. Kurtka, spodnie, buty i rękawice wymagają spryskania impregnatem do odzieży motocyklowej, który ochroni ją przed deszczem. Jeśli stać cię na strój podgrzewany elektrycznie zainwestuj w niego.